Wypowiadając się na temat globalnego ocieplenia, Paweł Sałek (doradca prezydenta RP) bazował na mocno przeterminowanych informacjach. To, że człowiek jest w stanie (m.in. dzięki emisjom gazów cieplarnianych) wpłynąć na klimat, wiadomo już z badań prowadzonych w dziewiętnastym i na początku dwudziestego wieku. W międzyczasie wpływ człowieka został wielokrotnie potwierdzony doświadczalnie, a w środowisku naukowym panuje całkowity konsensus co do tego, że współczesna zmiana klimatu jest spowodowana przez działalność człowieka. Aktualnie nie mamy więc do czynienia ze „ścieraniem się” koncepcji a co najwyżej z zaprzeczaniem przez niewielką grupkę naukowców rzetelnej, opartej na dowodach i obserwacjach, wiedzy naukowej.
Paweł Sałek: Ścierające się koncepcje
Ścierają się dwie koncepcje – jedna, że człowiek ma znaczący wpływ na zmianę klimatu, ale mamy też grono naukowców, którzy twierdzą, że człowiek, nawet poprzez emisje gazów cieplarnianych (…) nie ma wpływu na te zmiany (…), bo klimat zawsze się zmienia
Tomasz Wróblewski: Nie ma prostej odpowiedzi
Wbrew temu, co opowiada w swoim vlogu publicysta, Tomasz Wróblewski, odpowiedź na to, co powoduje zmiany temperatur na Ziemi jest bardzo prosta. To zmiany w bilansie energetycznym Ziemi – jeśli jest dodatni, temperatura powierzchni Ziemi rośnie, a jeśli ujemny – spada. Jak potwierdzają liczne pomiary, aktualnie za gromadzenie się energii na naszej planecie i obserwowane w związku z tym globalne ocieplenie odpowiada wzrost koncentracji gazów cieplarnianych w atmosferze.
Jan Krzysztof Ardanowski: Znikomy udział człowieka
Wątpliwości oczywiście można miewać w różnych sprawach. Ale w takich przypadkach, przed udzieleniem wywiadu, warto sięgnąć po fakty. A fakty są takie, że człowiek doprowadził do znaczącej zmiany składu chemicznego atmosfery, zwiększając koncentrację dwutlenku węgla o blisko 50%, metanu o 160%, podtlenku azotu o 23%, oraz wprowadzając do atmosfery fluorowcowane gazy cieplarniane, których w niej wcześniej nie było (łatwo to sprawdzić w skrótowym biuletynie Światowej Organizacji Meteorologicznej). Jak to było możliwe i skąd o tym wiemy, piszemy w artykule na naszej stronie. Świat naukowy nie ma wątpliwości, że to właśnie te wprowadzone przez człowieka zmiany są przyczyną występującego dziś globalnego ocieplenia.
Krzysztof Kozik: wulkany niweczą cele
Legendy o wulkanach regularnie powracają w plebiscytach na Klimatyczną bzdurę roku. Najwyraźniej jednak do Krzysztofa Kozika (posła PiS) nie dotarła jeszcze informacja o tym, że w rzeczywistości wszystkie wulkany świata emitują w ciągu roku ponad 100 razy mniej dwutlenku węgla niż ludzie a duże erupcje wulkaniczne powodują przejściowe ochłodzenia klimatu. W przeciwnym razie na pewno nie opowiadałby takich rzeczy w swoim wywiadzie dla Niezależnej Gazety Obywatelskiej.
Piotr Kowalczak i Krzysztof Szamałek: Klimatolodzy na nie
To zdecydowanie zaskakujące stwierdzenie pojawiło się w tekście dr hab. Piotra Kowalczaka i prof. Krzysztofa Szamałka w Tygodniku Przegląd, w którym komentowali oni ekstremalne zjawiska pogodowe, które wystąpiły w 2021 r. – przede wszystkim powodzie w Europie Zachodniej, ale też upały w Ameryce Północnej. Autorzy mają rację, że zjawiska żywiołowe jako takie wielokrotnie występowały w przeszłości Ziemi bez udziału człowieka. Wyniki najnowszych badań, zebrane w Szóstym raporcie podsumowującym Międzyrządowego Zespołu ds. Zmiany Klimatu, pokazują jednak, że działalność człowieka istotnie wpłynęła na częstość i natężenie wielu zjawisk ekstremalnych, takich jak upały czy powodzie. W przypadku amerykańskiej fali upałów dysponujemy obliczeniami grupy World Weather Attribution, zgodnie z którymi zjawisko takie byłoby praktycznie niemożliwe, gdyby nie globalne ocieplenie. Wzrosło również wyraźnie prawdopodobieństwo ulewnych opadów, takich jak te, które doprowadziły do powodzi w Europie Zachodniej. Trudno więc stwierdzić, że klimatolodzy zdecydowanie odrzucają tezę o związku między działalnością człowieka i ekstremalnymi zjawiskami.
Piotr Wolański: Przede wszystkim Słońce
Energia docierająca do Ziemi ze Słońca jest zasadniczym czynnikiem kształtującym klimat naszej planety. Jednak aktywność słoneczna nie zmieniała się w ostatnich stuleciach na tyle, by spowodować obserwowane dziś globalne ocieplenie. Pomiary wskazują, że za to zjawisko odpowiada wzrost koncentracji gazów cieplarnianych, spowodowany przez człowieka. Wiemy to między innymi dzięki pracom tegorocznego noblisty, Syukuro Manabego. Szkoda, że prof. Wolański nie przeczytał więcej na ten temat, zanim przesłał swój tekst do Wprost.
Jarosław Kaczyński: Europa a klimat
W swojej rozmowie z Gazetą Polską Jarosław Kaczyński zupełnie niepotrzebne próbował podważyć sens polityk zmierzających do ograniczenia emisji gazów cieplarnianych, zaprzeczając wpływowi człowieka na klimat. Jak można przeczytać w najnowszym podsumowaniu wiedzy naukowej przygotowanym przez Międzyrządowy Zespół ds. Zmiany Klimatu (IPCC), nie ulega obecnie wątpliwości, że to działalność człowieka doprowadziła do współczesnej zmiany klimatu. Wzrost średniej temperatury zależy od całkowitej ilości dwutlenku węgla wyemitowanej do atmosfery przez wszystkie kraje świata (od początku rewolucji przemysłowej). Choć aktualnie na emisyjnej scenie pojawili się też inni gracze, kraje Unii Europejskiej odpowiadają za ponad 20% CO2 znajdującego się dziś w atmosferze, a cała Europa za ponad 30%. Nie ulega wątpliwości, że jest to istotny wkład w zmianę klimatu.
Patryk Jaki: Konsensusu brak
Wbrew temu, co twierdzi Patryk Jaki w jednym z opublikowanych na swoim kanale filmów, w nauce panuje daleko posunięty konsensus na temat tego, że to działalność człowieka doprowadziła do obserwowanego dziś globalnego ocieplenia. Wykazano to wielokrotnie, różnymi metodami (patrz Ziemia się nagrzewa. I wiemy dlaczego.), i dlatego w najnowszym raporcie podsumowującym światowe badania, przygotowanym przez Międzyrządowy Zespół ds. Zmiany Klimatu możemy przeczytać, że
Jest bezdyskusyjne, że wpływ człowieka doprowadził do ogrzania atmosfery, oceanów i lądów.
Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej, zajrzyj do naszych tekstów tłumaczących, czym jest konsensus oparty na wiedzy oraz przedstawiających badania opinii wśród badaczy.
Marek Suski: Nasze zielone uprawy
Niestety twierdzenie Marka Suskiego (posła PiS) zupełnie nie zgadza się z tym, co wykazuje w swoich raportach Krajowy Ośrodek Bilansowania i Zarządzania Emisjami (KOBiZE). W 2019 roku Polska wyemitowała według KOBiZE ok. 319,5 mln t CO2, z czego lasy wraz z uprawami pochłonęły jedynie ok. 17 mln ton CO2 – czyli mniej więcej 5% całkowitych emisji naszego kraju. Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o tym, jaką rolę w pochłanianiu dwutlenku węgla pełnią lasy, zajrzyj do naszych krótszych i dłuższych artykułów na ten temat.